Ostatnie miesiące każdemu z nas dały się we znaki. Palące słońce, duszne powietrze, poparzenia słoneczne i cała gama innych wątpliwych przyjemności. Mimo iż do końca roku pozostało nam jeszcze niespełna pięć miesięcy, to rok 2010 już pobił rekordy temperatur.
Aurę pogodową w jakiej podczas ostatnich tygodni znajdowała się Polska wszyscy doskonale znamy. Znamy również sytuację Rosji wraz z ogromnymi pożarami i rekordową lipcową temperaturą 44 stopni. Jednak w tym roku aż 15 krajów zanotowało najwyższe temperatury w historii pomiarów.
Najwyższe temperatury zaatakowały w tym roku w skali globalnej. Od Skandynawii po Cypr. Od Ameryki po Australię. Pakistan ustanowił najnowszy rekord dla krajów azjatyckich, kiedy temperatura osiągnęła tam 53,5 stopnia. Jednocześnie całkiem niewiele brakowało mu do pobicia absolutnego rekordu świata pod względem temperatur. Warto nadmienić, że miał on miejsce na początku XX wieku w Libii, kiedy to termometry wskazywały równo 58 stopni w cieniu.
Po doświadczeniu na własnej skórze długotrwałych upałów, niechęci do jakiegokolwiek funkcjonowania za dnia oraz oparzeń słonecznych II stopnia pozostaje mi zazdrościć mieszkańcom Gwinei. To państwo bowiem jako jedyne odnotowało w tym roku najniższą temperaturę – 1,4 stopnia.
Dodaj nową odpowiedź